Gdzie warto szukać utworów?

Spośród wielu seriali prawniczych warto rzucić okiem na Suits. Ciekawe wątki, postacie, akcja cały czas w ruchu. Jednak dodatkową zaletą, o której chciałam powiedzieć coś więcej jest muzyka. Można tu znaleźć prawdziwe perełki. Przeróżne gatunki z wielu epok.

Na początek może Big Black Delta, czyli solowy projekt Jonathana Batesa, pana odpowiedzialnego za wokal w Mellowdrone. Kawałek Money Rain Down ma w sobie nutkę świeżości, zwinnie łączy w elektronikę, synthpop i post-industrial.

Spokojniej i bardziej kojąco było np. w sezonie 3, odcinku 5. Tam mogliśmy usłyszeć przepiękny utwór The XX – Intro. Idealny przykład tego, że muzyka jest pełnią sama w sobie, bez zbędnego tekstu. Wystarczy melodyjnie ponucić w tle.

Jeśli ktoś ma ochotę na funk i soul wystarczy, że zainteresuje się samym pilotem serialu. Można tam usłyszeć znanego już od lat 60 Charlesa Bradleya śpiewającego The World (Is Going Up In Flames)

Kaznodzieja

Skoro niedługo ruszy serial, warto wspomnieć o oryginale.

Seria komiksowa wydawnictwa Vertigo, należąca do DC Comics, wydawana w latach 1995 – 2000. Całość zamyka się w 66 rozdziałach.

L9781401230937

W skrócie mówiąc jest to historia tytułowego Kaznodziei, młodego Jessego Custera, który poszukuje Boga. Bynajmniej, nie w sensie metaforycznym. Bóg bowiem opuścił Niebiosa i szwęda się po Ziemii. Pomagają mu w tym jego miłość Tulip i wampir Cassidy.

Seria zasługuje na szczególną uwagę zwłaszcza ze względu na fabułę. Jest zwięzła, konsekwentna. Ma intrygujących bohaterów, nawet tych drugo- czy trzecioplanowych. Do tego dochodzi kreska Steva Dillona- przejrzysta ale i nie pozbawiona detali.